KAWA A CELLULIT - CZY TO CZAS NA KAWOWY ODWYK?

Lubicie kawę? Ja nauczyłam się pić ją dość późno, bo pod koniec liceum, wtedy pamiętam jeszcze, że nawet kawa 3w1 z saszetki potrafiła mnie pobudzić. Na studiach piłam ją czasami z przymusu, żeby nie spać w czasie sesji, a rozsmakowałam się w niej tak naprawdę pod koniec studiów i po nich - wyrobiłam sobie zdanie o różnych markach, znalazłam ulubione receptury na domowe kawy i próbowałam co ciekawszych propozycji w kawiarniach. A w ciągu ostatniego roku codzienna, poranna kawa z mlekiem i cukrem stała się niemal rytuałem, bez którego czułam, że dzień jest nieważny. 

Pomimo wspaniałego smaku i zapachu, miałam jednak jakieś dziwne przeczucie, że ta dawka kofeiny nie jest najlepsza dla mojego organizmu. Fakty są takie: w ciągu tego roku wyraźnie schudłam, bardziej niż zwykle wypadały mi włosy, no i zaostrzył się cellulit na nogach...

Dlaczego łączę to z moim kawowym nałogiem? O tym, że kawa wypłukuje magnez i wiele innych minerałów, zapewne wiecie. Dodatkowo, zakwasza ona organizm. Być może to właśnie wzmocniło u mnie wypadanie włosów. Ponadto kawa  przyspiesza przemianę materii, szczególnie pita bez śniadania - nie na wszystkich to działa, ale ja niestety mam tendencję do szybkiego gubienia kilogramów dzięki takim sposobom, co wcale nie jest błogosławieństwem, jak niektórzy powiedzą - mam niedowagę, z którą od lat bezskutecznie walczę.

Dotarłam ostatnio do jeszcze ciekawszych informacji, o tym, że kawa może wzmagać powstawanie cellulitu. Wydawałoby się, że powinno być inaczej - przecież wiele preparatów na pomarańczową skórkę zawiera kofeinę... Jednak na skórę działa ona wspaniale, a od wewnątrz już nie do końca. Dlaczego?

- kawa, poza reklamowanymi przez jej producentów antyutleniaczami (w znacznie mniejszej ilości niż np. w zielonej herbacie), zawiera też toksyny robiące bałagan w organizmie;

- kofeina zawarta w kawie podnosi poziom kortyzolu we krwi, hormonu bardzo sprzyjającego celllulitowi;

- jeśli na co dzień nie pijemy zbyt wiele wody, wtedy kawa zatrzymuje wodę w naszym organizmie. To z kolei jest przyczyną zmian i zniekształceń pod naszą skórą - nie tylko cellulitu, ale i podpuchniętych oczu czy podniesienia wagi. Można pomyśleć - jak może tak być, skoro kawa działa moczopędnie? Właśnie z uwagi na ten moczopędny efekt, nasz organizm chcąc zapobiec odwodnieniu, wiąże wodę między komórkami, powodując wspomniane efekty i  zatrzymując w organizmie toksyny, których nie da się wypłukać.

***



To wszystko czego się dowiedziałam, sprawiło, że rozważam przynajmniej czasowy odwyk od kawy. Tą, która mi została wykorzystam do peelingów - podobno świetne działanie mają fusy kawy w połączeniu z oliwą z oliwek. Pobudzają krążenie krwi, oczyszczają skórę pomagając szybciej pozbyć się toksyn i cellulitu oczywiście. W pewnym sensie będzie więc to terapia z cyklu 'lecz się, czym się strułeś'.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cel: uroda! , Blogger