Zabiegi czerwony LED na włosy - moje wrażenia

Zabiegi czerwony LED na włosy - moje wrażenia


Czas od połowy maja do drugiej połowy czerwca był dla mnie czasem wzmożonej dbałości o włosy. 
Przestałam liczyć na cudowne wyleczenie mojego wypadania i zgłosiłam się do gabinetu kosmetycznego z planem wykupienia serii zabiegów mezoterapii - czyli wytoczyłam najcięższe działo. 

Na miejscu pani doktor dermatolog i kosmetolog w jednym, po przeprowadzeniu wywiadu namówiła mnie, żebym na razie wypróbowała zabiegi światłem LED, a dokładniej LED Hair Laser, emitującym czerwone światło. Jego działanie opiera się podobno na pobudzeniu krążenia w skórze głowy, co ma stymulować wzrost nowych włosów, mocniejszych i grubszych.  Zaletą zabiegu jest to, że w przeciwieństwie do mezoterapii jest bezbolesny, a wskazania do niego to nadmierne wypadanie włosów, łysienie męskie, łysienie po lekach i chorobie, wypadanie w związku z wiekiem, łojotokiem, a nawet cienkie i słabe lub matowe włosy czy powolny wzrost włosów.


ZABIEG ŚWIATŁEM LED NA WŁOSY - JAK WYGLĄDA


Zdecydowałam się na serię 5 zabiegów. Za każdym razem musiałam ułożyć się na wysokim łóżku z okularami na oczach, a nade mną ustawiona była skierowana na głowę maszyna emitująca światło. Za każdym razem leżałam tak bez ruchu, z zamkniętymi oczami przez 40 minut. Nie czułam żadnego ciepła czy pieczenia, czasem tylko naprawdę subtelne mrowienie skalpu. Ogółem takie zabiegi były bardzo relaksujące - jak wymuszona medytacja w środku dnia.


LED NA WŁOSY - EFEKTY 


Po całej odbytej serii mogę powiedzieć, że zabiegi nie zmniejszyły mojego wypadania, a jedyną różnicą jaką zauważyłam, była... poprawa stanu tych 'paru' włosów, które mi zostały. Stały się one bardziej lśniące, śliskie, mniej podatne na puszenie - podobno to dlatego, że światło LED po prostu zamyka łuski włosa. 

Z tego co dowiedziałam się na różnych forach poświęconych wypadaniu, skuteczność tego zabiegu może zależeć od osoby, niektórzy twierdzą wręcz, że jest to tak samo skuteczne jak placebo. Ja, generalnie NIE POLECAM, zwłaszcza że wydałam na całość 500 zł, za co mogłabym mieć już dwie mezoterapie. 

W następnym poście opiszę właśnie moje wrażenia po pierwszych mezoterapiach.



---------------------------------------
Ten tekst znaleziono po hasłach: 
LED na włosy - czerwone światło na wypadanie włosów - opinie o led na włosy - światło LED na skórę głowy recenzja

NISKI POZIOM ŻELAZA (FERRYTYNY) A WYPADANIE WŁOSÓW

NISKI POZIOM ŻELAZA (FERRYTYNY) A WYPADANIE WŁOSÓW


Wydawać się mogło, że problem z wypadaniem mam już za sobą. Minęło mi to mniej więcej we wrześniu ubiegłego roku, niedługo po tym, jak w desperacji ścięłam włosy do wysokości brody. Tzn. włosy nie przestały wtedy wypadać całkowicie, ale bardzo się uspokoiły. Z 50-80 wypadających w ciągu dnia liczba zmalała do 10 lub 20 w dni kiedy myłam głowę. Czasami na wannie przy myciu widziałam ich tylko kilka. Wydawało mi się, że ten efekt zawdzięczam uzupełnieniu niedoboru witaminy D. Suplementowałam dalej i czekałam na odrosty. Pojawiły się nieśmiałe baby hair, włosy doszły do długości niemal ramion... i wtedy przyszedł maj. 

Nie, nie zakochałam się jak w tej piosence, tylko z dnia na dzień zaczęłam wyciągać włosy z głowy garściami. Jedno przejechanie rękami po wszystkich włosach, z lekkim pociągnięciem - 20 w garści. Mycie szamponem, 30 w sitku wanny. Spłukiwanie, kolejne 30. Suszenie lub czesanie - nawet 50. Nie chcę liczyć ile wypadało mi ich dziennie, ale na dziś dzień, po dwóch tygodniach takich atrakcji moja fryzura przypomina cieniutkie piórka... 

Zrobiłam standardowe badania: morfologia, OB, żelazo (a dokładniej ferrytyna, czyli białko odpowiadające za magazynowanie żelaza), zbadałam też magnez i poziom TSH (hormon tarczycy). I o ile wszystkie wyniki były w normie, to ferrytyny miałam tylko 33. Niby norma, ale wiedziałam już wcześniej, że do wzrostu włosów trzeba co najmniej 70. BINGO!

ŻELAZO A ŁYSIENIE


Już jakiś czas temu trafiłam na informacje o związku żelaza z wypadaniem włosów. Mało żelaza to nie tylko przepis na anemię czy ciągłe zmęczenie, ale także problemy z włosami. W mieszkach włosowych również magazynowane jest ferrytyna. Jeśli  organizm ma za mało żelazo, by wystarczało mu na podstawowe funkcje, będzie kradł ferrytynę z miejsc o mniejszym znaczeniu dla zdrowia, czyli właśnie z włosów na przykład.

Jeśli poziom ferrytyny w organizmie jest prawidłowy, włos może rosnąć przez kilka lat (zwykle 2-6) zanim wypadnie i zostanie zastąpiony nowym. Jeśli jednak ferrytyny jest za mało, cykl życia włosa ulega skróceniu. Niski poziom ferrytyny zmniejsza także zdolność włosa do rośnięcia i może nawet zmieniać jego teksturę, czyniąc go słabszym, łamliwym, czy nawet podatnym na kręcenie. 

ŻELAZO A TARCZYCA


Jednym z głównych przyczyn wypadania włosów u kobiet, poza niskim żelazem są także problemy z tarczycą, a dokładnie jej niedoczynność. Żelazo jest też ważnym czynnikiem który wpływa na konwersję hormonu tarczycy T4 w T3. Im mniej żelaza, ciało produkuje więcej nieaktywnej postaci hormonu, niż aktywnej. To oznacza, że można mieć objawy niedoczynności włącznie z wypadaniem włosów, a jednocześnie mieć w porządku wynik TSH i T4 (jak u mnie). 

PRZYCZYNY DEFICYTU ŻELAZA


Przyjrzyjmy się teraz kilku możliwym przyczynom powstania deficytu żelaza:

- zmniejszona przyswajalność - pojawia się np. przy długotrwałym przyjmowaniu aspiryny, omeprazolu, a także przy nadmiernym spożyciu kawy, czarnej herbaty, błonnika, dużej podaży manganu, wapnia, magnezu lub fosforanu. Z tego powodu ważne jest przyjmowanie suplementu żelaza na pusty żołądek [widzę tu moją przyczynę - ostatnio wróciłam do kawy, piłam ją dość często, a potem, ratując się, przyjmowałam magnez...]. 

- ukryte krwawienia w przewodzie pokarmowym - dlatego warto czasem wykonać kolonoskopię i/lub endoskopię. 

- intensywne miesiączki - każde krwawienie to utrata żelaza, kobiety które tracą dużo krwi podczas miesiączki powinny zadbać o równowagę estrogen - progesteron. 

- przerost flory bakteryjnej jelita - niektóre z bakterii używają żelaza jako pokarmu.



WŁAŚCIWY POZIOM FERRYTYNY 

Na wynikach możecie zobaczyć, że norma opisywana jest jako 10-120 ng/ml dla kobiet, JEDNAK, żeby włosy przestały wypadać i zdrowo odrosły, potrzebne jest przynajmniej 50-70 ng/ml!


ŻELAZO W POŻYWIENIU

Deficyt żelaza bierze się niestety często z diety wegetariańskiej i wegańskiej. Choć znajdziemy żelazo (niehemowe) w pożywieniu roślinnym, to jednak trudno jedząc wyłącznie warzywa, owoce i ich pochodne przyjąć odpowiednią ilość tego pierwiastka. 

Najwięcej żelaza i najłatwiej przyswajalne jest to w mięsie (żelazo hemowe). Polecam zwłaszcza podroby (wątroba i serce), wołowinę (2 razy więcej żelaza niż w wieprzowinie).
Z produktów wegetariańskich, najwięcej żelaza zawierają: tofu, soja, biała fasola, soczewica czerwona, ciecierzyca, kolorowe fasole, natka pietruszki, brukselka i brokuł, zielone liście, pestki dyni, sezam, kakao (gorzka czekolada!).

Ważne - dodanie do jedzenia nawet 60 mg witaminy C (tyle zawiera się min. w dwóch pomidorach), zwiększa przyswajalność żelaza od 2 do 4 razy.

Trzeba za to uważać na jedzenie produktów bogatych w żelazo razem z nabiałem - i kazeina, i wapń zmniejszają przyswajalność żelaza nawet do 60%.

Najlepiej 2 godziny przed i po posiłku z żelazem nie pić kawy, herbaty, produktów z wysoką zawartością błonnika, jajek, czekolady, suplementów wapnia i nabiału. 

Wygląda na to, że mój jadłospis na najbliższy czas znacząco się zmieni. 




---


PS - Tu jest historia kobiety u której po wyrównaniu poziomu żelaza, włosy przestały wypadać. A jej problem trwał już 14 lat! 


Przyjmowała ona żelazo w postaci fumaranu (końska dawka 325 mg 2 x dziennie, do tego L-lizyna i witamina C poprawiające wchłanianie). Już po miesiącu takiej kuracji włosy przestały wypadać, było widać, jak rosną nowe.






Dlaczego gapię się na kobiety w mini...

Dlaczego gapię się na kobiety w mini...

Lato, upały, czas opalania się i odkrywania muśniętego słońcem ciała w sukienkach, spódniczkach, spodenkach. Na wierzchu łydki i uda, czasami brzuchy, u niektórych ze spodenek wystają nawet pośladki. Można się nieźle naoglądać różnych przykładów budowy ciała i... cellulitu.

Tak, przyznaję, gapię się na dziewczyny, które odsłaniają nogi, bo szukałam przez pewien czas porównania i odpowiedzi na pytanie, czy moje stosunkowo niewielkie, ale jednak - nierówności na udach są powodem do wstydu i nie wypada ich pokazywać. I wiecie co Wam powiem? Na pewno nie mam się czego wstydzić!

OWOCE NA POROST WŁOSÓW?

OWOCE NA POROST WŁOSÓW?


Zaczęłam ostatnio szukać informacji na temat znaczenia owoców w diecie włosomaniaczki. Szczególnie zainteresował mnie aspekt przyspieszenia wzrostu - okazuje się że jest kilka grup owoców, które mogą nam pomóc w tym równie skutecznie jak pokrzywa, skrzyp czy drożdże, a na pewno spożywając je odczujemy większą przyjemność niż wypijając te dziwnie smakujące wywary. 

JAK STWORZYĆ SWÓJ PLAN DBANIA O WŁOSY?

JAK STWORZYĆ SWÓJ PLAN DBANIA O WŁOSY?
W ramach wiosennego brania się za siebie, opracowałam swój plan dbania o włosy. Rozłożyłam na czynniki pierwsze cel, środki do jego osiągnięcia i motywację. Wy możecie to potraktować jako poradnik dla początkującej włosomaniaczki. Albo zbiór przykazań włosomaniaczki.

OD WIOSNY BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE

OD WIOSNY BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE
Czy Wy też czujecie wiosnę? Niezależnie od tego czy jeszcze kiedyś sypnie znienacka śniegiem, dla mnie koniec zimy jest już nieodwołalny. Po prostu mam jej serdecznie dosyć. 

Zima to dla mnie trochę pora wegetacji, ciężko jest mi się zmotywować do czegokolwiek, a moją ulubioną aktywnością jest spędzanie wieczorów pod kocem z gorącą, owocową herbatą. Koniec jednak! Z marcem postanowiłam otrząsnąć się  z tego letargu, i porządnie wziąć się za siebie, bo jest co nadrabiać. Moje wiosenne 'biorę się za siebie' jest planem dotyczącym zdrowia i urody, na którego realizację daję sobie czas do lata (choć zapewne będę go jeszcze później kontynuować). Składa się on z pięciu punktów.

Olejowanie na odżywkę - czyżby metoda idealna?

Olejowanie na odżywkę - czyżby metoda idealna?
Jakiś czas temu marudziłam Wam, że od pewnego czasu [stosuję oleje, ale skutków ich stosowania nie widać], pomimo że robię to dość regularnie od wielu miesięcy. Jednak po ostatnich olejowaniach moje włosy pozytywnie mnie zaskoczyły. Być może odkryłam wreszcie idealny dla mnie sposób, a może jest to też zasługa [chelatowania] - włosy oczyszczone tą metodą wreszcie mogły przyjąć korzystne dla siebie składniki z olejku i odżywki, bo ta również uczestniczyła w tej metodzie. Już tłumaczę jak to zrobiłam. 


JAK POZBYĆ SIĘ CELLULITU. ĆWICZENIA NA POŚLADKI I UDA

JAK POZBYĆ SIĘ CELLULITU. ĆWICZENIA NA POŚLADKI I UDA

Po 25 roku życia odkryłam, że nie wystarczy już nic nie robić, by mieć jędrne, powabne ciało. Zdradliwe pożeranie słodyczy przerodziło się w jakieś dziwne nierówności na udach, a biurowa praca i siedzenie przez 8 godzin spowodowało, że okrągłe kiedyś pośladki... przybrały kształt krzesła... Nigdy nie przypuszczałam że mnie to spotka, tym bardziej, że zawsze byłam szczupła (nawet za bardzo, chcę przytyć), ale cóż, jak widać w pewnym wieku chyba nie da się wyglądać dobrze nic nie robiąc. Dlatego właśnie teraz staram się przywrócić moim pośladkom i udom jędrność oraz je wyrzeźbić. Motywacją dla mnie jest pani ze zdjęcia powyżej, a raczej jej ciało od pasa w dół. Zgadnijcie, ile ma lat?

ODŻYWKA DO RZĘS REVITALASH - EFEKTY PO 4 MIESIĄCACH

ODŻYWKA DO RZĘS REVITALASH - EFEKTY PO 4 MIESIĄCACH
efekty odżywki revitalash, revitalash na rzęsy
Once upon a time, za siedmioma niedokończonymi autostradami i dziurawymi drogami szybkiego ruchu, żyła sobie blogerka, która miała odwieczny problem - testowała wszystkie możliwe sposoby na upiększenie rzęs, próbowała różnych tuszów, a i tak ciągle daleko było jej do osiągnięcia ocieniających policzki wachlarzy. W zasadzie jej rzęsy bardziej przypominały mikro-rzęski pantofelka. A przecież nikt nie chce być pantofelkiem, który rozmnaża się bezpłciowo i swoją jedyną komórką zarówno pobiera pożywienie, jak i wydala. 

Kiedy blogerka chciała zrobić wrażenie podczas wyjątkowych okazji, przyklejała sztuczne rzęsy, co jednak głęboko kłóciło się z jej światopoglądem: zaczyna się na sztucznych rzęsach, a kończy na sztucznych cyckach - mówiła sobie. Ogólnie więc delikatne, jasne i krótkie rzęsy były jedną z jej bolączek i prawie już pogodziła się, że łatwiej będzie jej zostać Twiggy przez drastyczne wychudzenie, niż przez zapuszczenie rzęs.


Aż tu nagle.....

świat obiegła rewolucyjna wieść o pojawieniu się odżywek do rzęs nowej generacji. Były drogie, były słabo dostępne, ale działały jak szalone, robiąc z niczego dłuuugie i grube COŚ. Takie nagłe przyrosty od zawsze spotykały się fascynacją kobiet. Zapragnęła ich więc z całą mocą: bardziej niż norweskiego kota, bardziej niż wakacji na Goa, bardziej niż koncertu Blue October... tylko że wąż kieszonkowy nie pozwalał jej lekką ręką przepuścić ponad 300 zł.

Jednak pragnienia się spełniają.

Czasami nawet nie potrzeba do tego księcia na białym koniu i wróżki z dyniowej karocy. Zwłaszcza jeśli jest się blogerką. Na jednym ze zlotów blogerskich dziewcząt, w październiku, w jej ręce wpadło trofeum obwiązane różową wstążeczką:

Revitalash Advanced Eyelash Conditioner!

Blogerka drżącymi dłońmi rozwijała zawiniątko, by czytać instrukcję i obejrzeć opakowanie. Postanowiła: od dziś używam codziennie wieczorem, regularnie i konsekwentnie jak przy żadnej innej kuracji!



Bacznym okiem zlustrowała zwłaszcza skład, w którym na szczęście nie dopatrzyła się żadnej pochodnej bimatoprostu. Była za to gliceryna, biotyna, ekstrakt z nagietka, żeń-szenia, palmy sawałowej, zielonej herbaty, pszenicy, niebielistki i parę dodatków.


Samo opakowanie wyglądało porządnie - metalowe, ciężkie, z minimalistycznym nadrukiem. Pomyślała sobie jednak, że brałaby, nawet gdyby było różowe w zielone łatki, z podobizną Barbie. W kobietach nie zawsze, ale w odżywkach takich jak ta liczy się przede wszystkim wnętrze!

revitalash advanced eyelash serum


W środku opakowania znajdował się pędzelek typowy dla eyelinerów, którym łatwo było manewrować po linii nad rzęsami. Tak więc sobie manewrowała,  dzień za dzień, z rozedrganym sercem wyczekując efektów, a przy tym obawiając się, czy nie znajdzie się wśród tych kilku procent osób, na które odżywka nie działa, albo które doznają podrażnień i muszą przerwać jej stosowanie.

Po pierwszym tygodniu pojawiło się lekkie zaczerwienie powiek nad rzęsami. Blogerka zawsze miała widoczne naczynka, więc zrzuciła to na ich karb i nie zrezygnowała.

Miesiąc później nie było jeszcze żadnych wyraźnych efektów. Nie dało się ich dojrzeć nawet wpatrując się w lustro z wytrzeszczem. Jedynie powieki dalej pokrywał delikatny rumieniec.

1,5 miesiąca od rozpoczęcia kuracji. Oto moment przełomowy - pomyślała blogerka, kiedy rzęsy w zewnętrznych kącikach po raz pierwszy dały jej efekt kociego oka i wywinęły się jak nigdy dotąd. Dzieje się, dzieje! - wykrzyczała pod niebiosa zawzięcie wsmarowując odżywkę, która według wszelkich znaków na opakowaniu i ulotce, powinna już być na wykończeniu. Ale nic na to nie wskazywało. 

2 i 3 miesiąc - przyniosły łezki wzruszenia i odkrycie, że na długich rzęsach nawet byle jaka mascara może wyglądać dobrze. A tusz Pump Up Volume czyni wręcz prawdziwe cuda. Jej rzęsy nigdy nie sięgały tak wysoko. Kiedy w trzecim miesiącu pokryła je dodatkowo czarną henną Refectocil, mogła z dumą wyjść do sklepu w sobotę rano bez makijażu, zapominając o odwiecznym problemie:

efekt pandy

4 miesiąc kuracji 
właśnie niedawno się skończył. Odżywka o pojemności jednego mililitra nadal nie sięgnęła dna. Czuć, że koniec nastąpi pewnie w ciągu najbliższych tygodni, jednak w kolejce czeka już drugie opakowanie.  Ponadto, po trzech lub czterech miesiącach kuracji odżywkę można nakładać rzadziej, co kilka dni, jedynie dla podtrzymania efektów. A te są tak zadowalające, że sztuczne rzęsy śpią w pudełku nienaruszone.

Blogerka jest zachwycona bo wreszcie ma rzęsy, które WIDAĆ! Żałuje tylko, że nie zrobiła wyraźniejszych zdjęć z początku kuracji, które ukazywałyby lepiej, jak wielka przemiana dokonała się na jej powiekach. Porównać może jedynie zdjęcia rzęs pokrytych tuszem (a raczej tym, co zostało po całym dniu jego noszenia, bo oba robione były wieczorami) - tym samym w obu przypadkach.

To jest to!



Na plus:
++ wydajność odżywki - ponad 4 miesiące używania opakowania o poj. 1 ml,
+++ wyraźny efekt wydłużenia, lekkiego zagęszczenia i pogrubienia,
++ wzmocnienie rzęs (dużo rzadziej wypadają) lepsze niż przy tradycyjnych odżywkach,
++ łatwość stosowania - wygodne opakowanie i giętki, cienki pędzelek,

Na minus:
- cena produktu (choć biorąc pod uwagę rzeczywistą wydajność, nie jest już tak straszna),
--- lekkie zaczerwienienie powiek (na szczęście obyło się bez pieczenia, choć różowy kolor utrzymuje się cały czas).

Bilans jest jednak zdecydowanie dodatni - spełniło się w końcu  jedno z jej tajnych, różowiutkich marzeń.....


PS 
- Tak sobie myślę, że kiedy skończy mi się kolejne opakowanie, przetestuję polski, dużo tańszy odpowiednik - Long4Lashes firmy Oceanic - i Wam też polecam się nad tym zastanowić. Porównajcie tylko wydatek 60 zł a ponad 300 zł... efekty podobno zbliżone - po recenzje sięgnijcie do innych blogerek.

Poprawka: Tak sobie myślałam,  tymczasem okazuje się, że Long4Lashes zawiera bimatoprost... zatem odpada.





Jak kupić Revitalash żeby było najtaniej? Porównuj ceny na Ceneo, gdzie są oferty wszystkich sklepów, w których dostępna jest odżywka:

5 FRYZUR, KTÓRE ZWIĘKSZAJĄ WYPADANIE WŁOSÓW

5 FRYZUR, KTÓRE ZWIĘKSZAJĄ WYPADANIE WŁOSÓW

Wypadanie włosów - ten temat już kilka razy poruszałam na blogu, ale teraz chciałabym przedstawić Wam nieco inne na niego spojrzenie. O tym, że pewne fryzury mogą powodować lub pogłębiać ten problem słyszałam już dawno, brakowało mi jedynie wiarygodnego potwierdzenia. Jednak wystarczył porządny research wiarygodnych źródeł i oto mam kilka informacji, które mogę Wam z czystym sumieniem przekazać. 

Skąd pomysł na badanie zależności między fryzurą a wypadaniem? W ciągu kilkunastu ostatnich lat zwiększyła się ilość pacjentek z wypadaniem, a właściwie łysieniem w wieku poniżej 40 lat, które nie miały chorób ogólnoustrojowych ani anemii. Szukano więc przyczyn pozazdrowotnych tego zjawiska. Wnikliwa obserwacja i analiza różnych czynników dała zaskakujące rezultaty - fryzury, które obecnie są bardzo modne a kiedyś nie były tak popularne, mogą być przyczyną tego, że kobietom ubywa włosów, zwłaszcza na kątach czołowych i z przodu głowy. Oto one:



#1  Wysoko zaczesany, ciasny kucyk / kok

Włosy w tej fryzurze są mocno naprężone. Największe napięcie dotyczy okolicy czoła i skroni, i tam też stopniowo zaczynają wypadać włosy u osób, które stale się tak czeszą. Nie dzieje się tak dlatego, że włos jest energicznie wyrywany przy czesaniu, ale dlatego, że ma miejsce wydłużony proces ciągnięcia trzonu włosa. To powoduje stan zapalny wokół mieszka włosowego, co może zaburzać proces dzielenia się komórek w cebulce, wpływający na grubość i siłę nowo-wyrastającego włosa. Włosy odrastające są więc cieńsze i krótsze. Może nastąpić stałe przerzedzenie włosów, jego poziom zależy od siły z jaką włosy były naciągane i jak długo ten proces trwał. Najgorsze jest to, że takie fryzury często fundują swoim córkom mamy, a te małe dziewczynki później często trafiają do dermatologów z nadmiernym wypadaniem o 'niewiadomej' przyczynie...

#2 Włosy zaczesane do tyłu / natapirowane

Fryzura z włosami zaczesanymi do tyłu, często również natapirowanymi - nierzadko widzimy to w kolorowych czasopismach, jak i na ulicach. Choć takie ułożenie nie jest dla włosów naturalne, wszystko da się zrobić używając kosmetyków, zwłaszcza lakieru utrzymującego każdą fryzurę w ryzach. Wyschnięty lakier rozpada się jednak na drobinki, które podrażniają skórę głowy, prowadząc do (czasem nieświadomego) drapania się po głowie i rozprowadzania podrażnień. Jeśli sytuacja się powtarza i zapalenia nie są łagodzone, na skórze głowy mogą powstawać mikro blizny, a w tych miejscach włos już nie wyrośnie. Dodatkowo zaczesywanie do tyłu eksponuje trzony włosów na warunki atmosferyczne, brud, kurz itp. To też zdecydowanie im nie służy. 



#3 Akcesoria: opaski, spinki, wałki zakładane na noc

Wypadanie włosów może być również przyczyną układania fryzur z pomocą nieodpowiednich akcesoriów. Ciasne opaski do włosów z ostrymi kolcami mogą powodować przerzedzanie się włosów w miejscach, gdzie najczęściej są one noszone (biedna Blair Waldorf;). Metalowe spinki, klipsy i inne ozdoby mogą podrażniać i ranić skórę głowy, prowadząc do jej bliznowacenia, a wałki nakładane na noc (nawet te plastikowe) przyczyniają się do przerzedzania włosów na przedziałku.



#4 Afrykańskie warkoczyki / dredy

Istnieje ogrom dokumentacji naukowej wskazującej na to jak szkodliwe są ciasno splecione, drobne warkoczyki, jakie często widuje się u Afroamerykanek, które w ten sposób chcą opanować swoje kędzierzawe, napuszone włosy. Podobnie bywa z dredami. Fryzury te wyjątkowo mocno naciągają włosy, dodatkowo takie warkoczyki czy dreadlocki sporo ważą co razem przyczynia się do większego wypadania, widocznego zwłaszcza po rezygnacji z takiej fryzury (wtedy rozpuszczone włosy mogą swobodnie wypaść a ich liczba może przestraszyć...). W internecie można zobaczyć sporo zdjęć osób z takimi warkoczykami, u których rany i blizny na skalpie są widoczne gołym okiem. 


#5 Zbyt długie włosy (!)

Ten podpunkt może budzić najwięcej zastrzeżeń. Niektórzy odezwą się pewnie, że to mit, że ciężar włosa jest dla cebulki niemal niewyczuwalny, więc w jaki sposób zbyt długie włosy mogłyby powodować wypadanie? Zdania są podzielone, kiedyś interesowałam się tym tematem, zwłaszcza gdy doszłam do konkluzji, że każdorazowo po większym skróceniu długości włosów zmniejszało się moje wieczne wypadanie. Nie widziałam w tym logiki, ale znalazłam w sieci wpisy wielu dziewczyn, które miały podobne obserwacje i denerwowało je to, że nie mogą mieć dłuższych włosów, bo powyżej pewnej długości zaczynają one bardzo wypadać. Zaczęłam więc szukać przyczyny tego zjawiska. 

Jednym z tłumaczeń jest fakt, że ze względu na porowatą strukturę włosów, nie zwisają one ze skóry 'każdy z osobna', ale zazębiają się ze sobą i splatają, co jest najwyraźniejsze gdy włosy są związane. Wtedy też ciężar włosa jest większy, nacisk na cebulkę też, a gdy ta jest jeszcze wyjściowo osłabiona - może dojść do wypadania. Tą wersję potwierdzają też badania wskazujące przypadki osób, które ze względów religijnych długo nie ścinały swoich włosów i wypadanie powodował u nich stopniowo zwiększający się ciężar włosa. Oczywiście każdy ma indywidualną kondycję cebulek i skóry głowy, stąd też niektórzy są w stanie dochować się pięknych włosów do kostek, a niektórym - jak mi na przykład - nigdy w życiu nie udało się mieć włosów nawet do talii (co nie znaczy, że rezygnuję z tego marzenia). 


Jak bezpiecznie spinać włosy?

Pomimo, że wiele mówi się o tym, by spinać długie włosy, bo zaczną się one wycierać i niszczyć na długości, to jednak wiązanie ich w ciasne supły czy warkocze może mieć gorsze skutki. Jeśli źle dobierzemy akcesoria do upinania włosów, też wyrządzimy sobie więcej szkody niż pożytku - mowa tu o gumkach z niepotrzebnymi, choć modnymi metalowymi czy plastikowymi dodatkami, ciasnych spinkach, czy innych przyrządach wyposażonych w małe, ostre kolce. Jakimś wyjściem jest noszenie klamry czy gumki (materiałowej, niezbyt ciasnej) nisko, na przykład na wysokości karku, coś takiego nosiła np. Jasmin z disneyowskiego Alladyna :)

Nie da się całkowicie zrezygnować z upięć, ale można też postawić na te bardziej luźne, niedbałe a po przyjściu do domu - rozpuszczać włosy, dając im czas na regenerację. Niebezpieczne jest też spinanie włosów krótko po umyciu i ciasne wiązanie na czas snu, czego jestem przeciwniczką, wspominałam o tym już. Włosy i skóra głowy też muszą odpocząć.

Bardziej zainteresowanych tematem odsyłam do kilku źródeł którymi się posiłkowałam podczas tworzenia posta.



Źródła:
Traction Alopecia: A Clinical Approach to Diagnosis and Management - Edidiong Celestine Ntuen Kaminska, MD; Shani Francis, MD, MBA; Sarah L. Stein, MD, Cosmet Dermatol. 2012;25:118-124;  Traction Folliculitis: 6 cases caused by different types of Hairstyles that pull on the Hair; F. Urbina, E. Sudy, and M. Barrios Dermatologists in private practice, Santiago de Chile, Chile;  The “Fringe Sign” - A useful clinical finding in traction alopecia of the marginal hair line; Aman Samrao MD, Vera H Price MD FRCPC1, Daniel Zedek MD2, Paradi Mirmirani MD, Dermatology Online Journal 17 (11): 1;   The “fringe sign” for public education on traction alopecia, Nonhlanhla P Khumalo FCDerm PhD, Dermatology Online Journal 18 (9): 16;  www.handsomemen.pl/wlosy,lysienie,lysienie_u_kobiet.html

Zdjęcie: pantene.pl

6 HITÓW WŁOSOMANIACZEK, KTÓRE U MNIE SIĘ NIE SPRAWDZIŁY

6 HITÓW WŁOSOMANIACZEK, KTÓRE U MNIE SIĘ NIE SPRAWDZIŁY


Zaczęło się, pewnie jak u wielu z Was, od bloga Anwen. Potem odkryłam podobne, również prowadzone przez dziewczyny pragnące doprowadzić swoje włosy do zdrowia i blasku. Włosomaniaczki, bo tak siebie nazywają, mają kilka fundamentalnych zasad, które mogą wyrecytować z pamięci w środku nocy. Początkujące, które dołączają do ich grona, często przyjmują te reguły bezkrytycznie. Wdrażają je w życie z wielkimi oczekiwaniami, a skutek bywa... odwrotny niż zamierzony, czyli stan włosów się wręcz pogarsza.

Tak mniej więcej było i ze mną - niektóre z włosomaniaczych hitów i przekonań kompletnie u mnie się nie sprawdziły, musiało minąć trochę czasu żeby dotarło do mnie, że to co służy innymi, nie zawsze będzie dobre dla mnie... Poznajcie hity, które u mnie zmieniły się w kity.


1. Unikanie suszenia

Suszarka to zło, wyrzuć ją, oddaj wrogowi, albo używaj jedynie do podgrzewania turbana, pod którym włosy spijają maseczkę lub olej - tak nawołują największe włosomaniaczki. Więc i ja dzielnie trzymałam się tej zasady, choć nie byłam z tego powodu zbytnio szczęśliwa... Moje włosy naturalnie schną dość szybko, ale problemem jest to, że bez potraktowania suszarką wywijają się i puszą, z czym późniejsze rozczesanie słabo sobie radzi. Przez dłuższy czas cierpiałam pokornie, aż w końcu kilka razy pod rząd musiałam szybko wysuszyć włosy przed wyjściem i przypomniałam sobie jak dobrze wyglądają, kiedy suszę je zimnym nawiewem. Jak nie te same włosy!

Na potwierdzenie mojego uwielbienia dla suszarki znalazłam jeszcze taki oto post u wwweronikiżeby nie było, oparty na naukowych badaniach. Jeśli komuś nie chce się czytać, streszczę:

Badania, które opublikowano w the Annals of Dermatology wykazały, że  używanie suszarki z chłodnym nawiewem, zachowując odległość min. 15 cm od włosów i kierunek suszenia zgodny z kierunkiem ich wzrostu,  powoduje że na włosach powstaje mniej zniszczeń niż w przypadku gdy schną one naturalnie. Dzieje się tak, ponieważ długie naturalne schnięcie sprawia, że warstwa włosa zwana CMC ('klej' trzymający łuski włosa) dłużej ma kontakt z wodą, przez co częściowo się ona rozpada. Suszenie skraca styczność włosa z wodą.    



2. Upinanie włosów na noc

Upinajcie włosy na noc to unikniecie uszkodzeń mechanicznych, mówili. Będziecie miały puszystą fryzurę rano, mówili. Nie powiedzieli jedynie, że u niektórych osób nawet delikatny koczek upięty na luźno będzie powodował straszny ból skóry głowy (cebulek?) o poranku, powodowany ich naciąganiem...

Nie tylko ja odczuwałam takie efekty jak się okazuje, czytałam o tym już u kilku osób. Próbowałam zmieniać upięcie koczka, luzując je, używając innych spinek (mniejszych, większych) i kończyło się tak samo. Podsumowując - sposób nie dla mnie. Moje dbanie o włosy nocą kończy się na spaniu na satynowej poszewce. I tyle. 



3. Zakwaszanie cytryną i płukanie octem

Kiedy dowiedziałam się więcej o budowie włosa i skojarzyłam uniesione łuski z puszeniem moich wysokoporowatych włosów, jako wybawienie potraktowałam wiadomość, że łuski można domknąć prostą metodą - płucząc je po myciu zimną wodą, albo jeszcze lepiej - wodą z dodatkiem octu lub cytryny, które mają niskie pH. Efektem po płukance tego typu miały być włosy wygładzone, blyszczące i zdyscyplinowane. U mnie... niekoniecznie.

Dlaczego nie działa - zachodziłam w głowę, i dopiero niedawno dowiedziałam się, że na włosach zniszczonych, wysokoporowatych zakwaszenie należy przeprowadzać delikatniej, cytryna i ocet mają zbyt niskie pH (odpowiednio 2,4 i do 3,4), podczas gdy w tych przypadkach powinno wynosić ono nie mniej niż 4,5. Teraz, dzięki Gapie i wpisowi o zakwaszaniu wiem że moje zakwaszanie powinno było się zamknąć na plynie Facelle. 



4. Picie drożdży

Drożdże - porcja witamin z grupy B i wielu przydatnych dla włosów minerałów, która ma przyspieszać wzrost i wzmacniać cebulki... Oczywiście, niektórzy nabawili się po tym napoju dodatkowych centymetrów odrostu, ja nabawiłam się jedynie... problemów z grzybicą, mówiąc oględnie. Tu można poczytać więcej o wpływie diety na rozwój candidy, najbardziej upierdliwego grzyba, który gości w wielu organizmach...: [e-grzybica.eu/pokaz/35.html]



5. Olejowanie

Miało być panaceum na wszystko i podstawą pielęgnacji, która pomoże sprawić, że zniszczone włosy nabiorą blasku i przy regularnym stosowaniu staną się upragnioną taflą, mieniącą się w promieniach zachodzącego słońca :) Próbowałam zatem wszystkich olejów jakie wpadły mi w ręce, jednak zbyt wielu skutków nie widziałam - można o tym poczytać min. w poście [Oleje leję i nic]. Po pewnym czasie wydawało mi się już, że dobre efekty może dać przypadkowo odkryta metoda olejowania na odżywkę, albo olejek arganowy, ale ostatecznie stwierdzam, że najlepiej moje włosy mają się  po maskach i odżywkach... Widać nie każdej włosomaniaczce pisane jest znaleźć olejową drugą połówkę. 


6. Unikanie kosmetyków z alkoholem

Alkohol to zuo, wysusza włosy, a dla wysokoporowatych to już morderstwo w biały dzień - straszono na blogach. I ja się tego trzymałam, ale bolał mnie fakt, że niektóre z kosmetyków termoochronnych czy nabłyszczających, które przykładnie chciałam używać, mają w składzie niecny alkohol denat. Tymczasem, jak się dowiedziałam później, w tego typu produktach alkohol jest akurat zaletą, ponieważ wyparowuje z włosów szybciej niż woda, czyli chroni je przed utratą nawilżenia! Jeśli więc mamy zamiar wysuszyć włosy zaraz po nałożeniu preparatu z % a wcześniej na włosach była odżywka, wyjdzie to nam raczej na dobre. Nie trzeba więc wyrzucać takich kosmetyków.




***


      Na koniec powiem Wam, która z rad okazała się, dla odmiany, bardzo trafioną kuracją dla moich zniszczonych, wysokoporowatych i do tego przerzedzonych wypadaniem włosów: otóż, NOŻYCZKI! Mimo wielkich marzeń o długich włosach zacisnęłam zęby i obcięłam wczoraj w domu (do poprawki przez fryzjera) dobre kilka centymetrów włosów, które były bardzo zniszczone farbą. Minął już rok odkąd przestałam farbować włosy i to okazało się w moim przypadku najskuteczniejszym ze sposobów na poprawę ich stanu. Tych farbowanych końców nic nie było w stanie uzdrowić, poszły więc pod ostrze. 

I podczas gdy jeszcze parę dni temu było tak jak z lewej, to obecnie jest tak jak z prawej:



A to mój roczny odrost, może niezbyt piękny, ale dla mnie bardzo motywujący:


 Te 'prawdziwe' włosy zachowują się zupełnie inaczej, odbijają światło, mniej puszą i mają na pewno mniejszą porowatość niż farbowane końce. Już nie mogę doczekać się, kiedy moja fryzura będzie w pełni naturalna i wtedy może porady blogerek, które same mają niewiele wymagające i zdrowe włosy, i dla mnie zaczną być skuteczne:)


źródło zdj.: estyl.pl

DETANGLE TUFT BRUSH - WARTO?

DETANGLE TUFT BRUSH - WARTO?
Detangler szczotka, szczotka detangle tuft brush, podróbka tangle teezer
Powodowana troską o swoje włosy, po przeczytaniu wielu postów włosomaniaczek, które wychwalały niesamowitą szczotkę Tangle Teezer, postanowiłam, a co tam, mi też się przyda. Trochę zwlekałam z jej zakupem, bo dziwnie czułam się z myślą o wydaniu ok. 50 zł na jakiegoś plastikowego jeża. Być może dzięki tej zwłoce dowiedziałam się, że w sprzedaży jest również alternatywa dla Tangle Teezera, nosząca dumną nazwę Dentangle Brush Tuft, znana też jako Detangler, albo nawet DTangle.

WŁOSY PO WIZYCIE U TRYCHOLOGA I FRYZJERA

WŁOSY PO WIZYCIE U TRYCHOLOGA I FRYZJERA

Moje problemy z wypadaniem włosów o którym pisałam w poście o dermatologach, cały czas są aktualne. Zbieram wyniki kolejnych badań, które na razie nic znaczącego nie pokazały, wszystko w normie (oprócz zbyt niskiego poziomu testosteronu, a wypadanie przecież zwykle jest skutkiem jego nadmiaru - wtf?). W środę trafiłam za to do trychologa

CO SPRAWDZIĆ I BADAĆ KIEDY WYPADAJĄ WŁOSY?

CO SPRAWDZIĆ I BADAĆ KIEDY WYPADAJĄ WŁOSY?
Trzy dni temu byłam u dermatologa z problemem, który bardzo mnie męczy w ostatnim czasie, a który jak widzę jest także obecnie problemem wielu z Was - to wypadanie włosów... I nie jest to typowo jesienne 'linienie', które przemija z następną porą roku, bo u mnie ten problem trwa od dość dawna, szczególnie odczuwam go od dwóch, czy nawet trzech lat (może zbiegło się to z czasem, kiedy odkryłam włosomaniactwo i zaczęłam uważniej przyglądać się włosom), a w tym roku latem zdałam sobie sprawę, że moje włosy są już przerzedzone, z przodu na skroniach prawie nie rosną, zaczyna tam prześwitywać skóra...

TRENING BEZ ZAKWASÓW

TRENING BEZ ZAKWASÓW
ból po bieganiu
Widzę na wielu blogach, że nie tylko ja przygotowuję się wiosny i lata ćwicząc. Tu wpis o redukowaniu boczków, tam o pupie push-up, gdzie indziej po prostu o zrzucaniu zbędnych kilogramów... jest nas sporo, to cieszy. Dlatego też postanowiłam zamieścić tu coś, co być może i Wam się przyda. 

Ostatnio miałam (trochę zbyt duży) zapał do ćwiczeń, towarzysząca mi muzyka spowodowała, że przestałam patrzeć na zegarek i ćwiczyłam dłużej i intensywniej niż zwykle. Sprawiało mi to dużą przyjemność. Jednak zmieniło się to kilkanaście godzin później, kiedy zaczęłam chodzić na sztywnych z bólu nogach, a ośmiogodzinne siedzenie przy biurku stało się dla pośladków katorgą. Taki stan trwał prawie trzy dni i skutecznie odebrał mi radość życia w tym czasie. Postanowiłam - nigdy więcej, i zaczęłam szukać informacji o zakwasach.

7 GRZECHÓW GŁÓWNYCH PRZECIW RZĘSOM

7 GRZECHÓW GŁÓWNYCH PRZECIW RZĘSOM
Oto zapowiedziany, kolejny artykuł z 'rzęsistego' cyklu. Dziś przedstawię Wam główne grzechy, jakie popełniamy przeciwko urodzie naszych rzęs, świadomie, lub nieświadomie przyczyniając się do ich utraty lub osłabienia. Już wyeliminowanie poniższych czynników będzie mogło sprawić, że rzęsy zyskają lepszy wygląd. A jeśli do tego zastosujemy odpowiednią pielęgnację, być może efekt przyjemnie nas zaskoczy. Przed Wami siedem grzechów głównych przeciwko rzęsom.

Co warto wiedzieć o RZĘSACH

Co warto wiedzieć o RZĘSACH


Przestań karmić ten cellulit! O syropie glukozowo - fruktozowym

Przestań karmić ten cellulit! O syropie glukozowo - fruktozowym
Cellulit jest prawdziwą zmorą wielu kobiet, szacuje się że na tę przypadłość cierpi nawet 80% z nas. Co ciekawe dotyka on często również osób nawet bardzo szczupłych. Wstrętne nierówności i grudki pojawiające się na skórze ud, pośladków, brzucha czy ramion są trudne do zaakceptowania, więc podejmujemy walkę. I w walce tej często odrzucamy fast foody oraz słodycze, unikając zawartego w nich cukru. Czy to pomaga?

KAWA A CELLULIT - CZY TO CZAS NA KAWOWY ODWYK?

KAWA A CELLULIT - CZY TO CZAS NA KAWOWY ODWYK?
Lubicie kawę? Ja nauczyłam się pić ją dość późno, bo pod koniec liceum, wtedy pamiętam jeszcze, że nawet kawa 3w1 z saszetki potrafiła mnie pobudzić. Na studiach piłam ją czasami z przymusu, żeby nie spać w czasie sesji, a rozsmakowałam się w niej tak naprawdę pod koniec studiów i po nich - wyrobiłam sobie zdanie o różnych markach, znalazłam ulubione receptury na domowe kawy i próbowałam co ciekawszych propozycji w kawiarniach. A w ciągu ostatniego roku codzienna, poranna kawa z mlekiem i cukrem stała się niemal rytuałem, bez którego czułam, że dzień jest nieważny. 

Pomimo wspaniałego smaku i zapachu, miałam jednak jakieś dziwne przeczucie, że ta dawka kofeiny nie jest najlepsza dla mojego organizmu. Fakty są takie: w ciągu tego roku wyraźnie schudłam, bardziej niż zwykle wypadały mi włosy, no i zaostrzył się cellulit na nogach...

PIELĘGNACJA WŁOSÓW - ROBISZ TO ŹLE!

PIELĘGNACJA WŁOSÓW - ROBISZ TO ŹLE!


A na pewno robię źle to ja. Jeszcze niedawno dzieliłam się z Wami radosną nowiną, że opanowałam wypadanie włosów, wprowadzając kosmetyczny minimalizm. I teraz pluję sobie w brodę, bo jakieś dwa tygodnie później włosy dowiedziały się, co o nich nawypisywałam i zarządziły: 'zwijamy się stąd!'. Miałam więc dwa miesiące spokoju, po których wszystko co zdążyło mi odrosnąć - odeszło w niepamięć, zostając na szczotce, kołnierzu, dywanie i sitku wanny. Co znowu zepsułam? - podchlipywałam już wycierając nos w rękaw, kiedy w samą porę pojawiła się okazja do kolejnego badania trychologicznego i konsultacji ze specjalistami od pielęgnacji włosów. Na takie spotkanie mnie i kilka innych blogerek zaprosiła marka Seboradin. I wreszcie wyłożono mi wszystko jak na tacy.

WYPADANIE WŁOSÓW OPANOWANE. CO MNIE URATOWAŁO?

WYPADANIE WŁOSÓW OPANOWANE. CO MNIE URATOWAŁO?

Tak dawno nie pisałam nic około-kosmetycznego, że aż mi się śmieszno i straszno robi, kiedy pomyślę, że za chwilę opublikuję taki post. Nadal nie wyobrażam sobie, że miałabym wrócić do recenzowania kosmetyków (bo dziesiątki dziewczyn robią to znacznie lepiej i chwała im za to), ale na pewno warta wspomnienia jest kuracja, która uratowała mi włosy i ocaliła przed robieniem zaczesek z boku na bok, jakie zwykli uskuteczniać panowie nie do końca pogodzeni ze swoją postępującą łysiną.

Dzięki kosmetykom, których obecnie używam nie muszę też strzepywać białego pyłu z klawiatury, ani udawać, że to na czarnej bluzce to taki specjalnie zaprojektowany wzorek, straciatella w negatywie.  Aż dziw bierze, że zawdzięczam to użyciu tylko trzech produktów. I, żeby być ścisłą - odstawieniu kilkunastu innych, co okazało się nie mniej ważne w całej historii.

SPRZYMIERZEŃCY W WALCE Z WYPADANIEM WŁOSÓW

SPRZYMIERZEŃCY W WALCE Z WYPADANIEM WŁOSÓW


Wieści z frontu: walka z wypadaniem włosów ciągle trwa. Kilka bitew wygranych, co nie oznacza końca wojny. Przeciwnik trzyma się dobrze i nie zamierza zrezygnować ze zmiatania mi cebulek ze skalpu. Mam jednak w rękawie kilka asów, które radzą sobie z nim lepiej niż parę miesięcy temu. Moja armia jest mała, ale zgrana i myślę, że to we współdziałaniu tkwi jej siła, bo pojedynczy żołnierze nie byliby w stanie odnieść takiego sukcesu. O ile w październiku dzienne straty we włosach wynosiły od ok. 80 - 120 sztuk, to teraz ta liczba jest mniejsza o połowę. Dobrze, ale nadal za dużo. Jednak dość pogadanek, czas na pochwały i medale! Te otrzymują....

Czekoladowe rozkosze z oliwką nawilżającą Palmer's

Czekoladowe rozkosze z oliwką nawilżającą Palmer's
nawilżająca oliwka do ciała Palmer's



Nie wiem czy Wy też tak macie, ale mi czekolada najlepiej smakuje jesienią i zimą. Tak samo jak wszystkie czekoladowe kosmetyki. Dlatego oliwka do ciała z Palmers jest idealnym kosmetykiem na tę porę. To mój pierwszy pełnowymiarowy produkt z Palmers i już trafiony - chyba muszę bliżej zapoznać się z ofertą tej firmy... Sprawdźcie co konkretnie mnie w nim tak zauroczyło.

Otulanie czy podduszanie? Masło otulające PAT & RUB

Otulanie czy podduszanie? Masło otulające PAT & RUB

Otulające masło do ciała karmel cytryna wanilia z Pat & Rub
Masło do ciała otulające... Karmel, cytryna, wanilia... Kiedy przeczytałam takie napisy na opakowaniu opatrzonym znaczkiem Pat & Rub, pomyślałam: brzmi dobrze! i już nie mogłam doczekać się, kiedy otworzę wieczko, zerwę zabezpieczającą folię i zanurzę nos w tej obiecującej mieszance woni, idealnej jak mi się wydawało na sezon jesienno - zimowy. W końcu czego innego trzeba kobiecie zimą, jak ciepłego otulenia czymś miękkim i zapachowych orgazmów.

RANDKA Z MISS UNIVERSE, CZYLI ESSENCE COLOUR & GO 147

RANDKA Z MISS UNIVERSE, CZYLI ESSENCE COLOUR & GO 147
Nie trzeba być piękną Wenezuelką po serii operacji plastycznych (w ich kraju to norma, jak u nas chodzenie do kosmetyczki), aby zostać Miss Universe 2013. Dla mnie wystarczający okazał się jeden mały gadżet zdobyty przy okazji zakupów spożywczych w Kauflandzie (swoją drogą czy zauważyłyście, że ludzie przed tym jednym wolnym dniem, kiedy sklepy będą  nieczynne robią zapasy jakby miała nastąpić co najmniej Apokalipsa?). Odkąd w moim Kaufie jest szafa Essence i Catrice, ciężko jest mi tamtędy przejść bez choćby rzucenia okiem - przyciągają mnie zwłaszcza kolorowe opakowania lakierów Essence ułożone na wzór tęczy. I tym razem nie obeszło się bez wrzucenia czegoś do koszyka.

Moim łupem padł lakier Colour & Go o numerze 147 z wdzięczną nazwą właśnie Miss Universe. Przyciągnął mnie jego lekko kameleonowy blask i ciemny odcień - idealny na jesienno - zimowe mroki.

Skarpetki złuszczające do stóp - Magic Foot Peel Baylla

Skarpetki złuszczające do stóp - Magic Foot Peel Baylla
skarpetki złuszczające, sexowne stopy, złuszczanie stóp, peeling stóp
UWAGA! - POST BĘDZIE ZAWIERAŁ ZDJĘCIA, KTÓRE MOŻNA UZNAĆ ZA OBRZYDZAJĄCE I NIESMACZNE. NIE JEDZCIE NIC W TRAKCIE ALBO NIE OGLĄDAJCIE WCALE JEŚLI JESTEŚCIE WRAŻLIWE.

Kiedy na spotkaniu w Krakowie odwiedziła nas przedstawicielka firmy Baylla, byłam zaskoczona, bo po pierwsze nigdy nie słyszałam o tej firmie, po drugie... czy ja dobrze usłyszałam, skarpetki do złuszczania stóp? Wydało mi się to dziwne i byłam nastawiona na jakiś kolejny  produkt typowo marketingowy, który niewiele robi, a lansowany jest na luksusowy i niezbędny. Niemniej jednak pani, która nam o nich opowiadała, przedstawiła to na tyle interesująco, że stwierdziłam - muszę spróbować. Choćby dla satysfakcji przekonania się, że to kit, że nie da się kosmetycznie sprawić, aby stopy zrzuciły skórę jak wąż  i stały się nagle gładziutkie jak pupcia niemowlaka...

ZAPACHY KAPPA: MOMENTO, VIOLA I MODA

ZAPACHY KAPPA: MOMENTO, VIOLA I MODA
perfumy kappa, kappa momento, kappa viola, kappa moda



Znacie markę Kappa? Dotąd firma ta kojarzyła mi się typowo sportowo. Dzięki mojemu bratu, który interesuje się piłką nożną, wiem, że Kappa sponsoruje piłkarzy, produkuje odzież i akcesoria sportowe. A tu zaskoczenie - okazuje się, że firma poszła także w produkcję kosmetyków, wśród których są nie tylko sportowe antyperspiranty i żele pod prysznic, ale także zapachy, dla mężczyzn jak i dla kobiet, które niekoniecznie kojarzą się typowo ze sportem, aktywnością fizyczną i odświeżeniem po niej. 

ODŻYWKA MATRIX TOTAL RESULTS SLEEK - RECENZJA

ODŻYWKA MATRIX TOTAL RESULTS SLEEK - RECENZJA

odzywka do włosów matrix total results sleek pomarańczowa

Jakiś czas temu dostałam propozycję wybrania sobie jakiegoś produktu ze sklepu fryzjerskiego pro-sprzet.pl, co bardzo mnie ucieszyło, bo kosmetyki do włosów cały czas są moim numerem 1 i to one najbardziej mnie przyciągają. Z kilkunastu opcji do wyboru najciekawsza wydała mi się odżywka wygładzająca Matrix Total Results Sleek - ze względu na to, że firmy dotąd nie znałam, a wygładzanie w moim przypadku jest zawsze bardzo pożądane. Jakie były moje odczucia odnośnie tej pomarańczowej tuby?

RIMMEL APOCALIPS 501 STELLAR - RECENZJA, SWATCHE

RIMMEL APOCALIPS 501 STELLAR - RECENZJA, SWATCHE

Ostatnio wpadł w moje ręce słynny błyszczyk... przepraszam, to nieodpowiednie słowo... Lip Lacquer, czyli lakier do ust Apocalips Rimmel. W intensywnym, mocnym kolorze nietypowej czerwieni, nr 501 Stellar. Najpierw długo leżał i patrzył się na mnie, a ja trochę bałam się tego koloru, połysku i domniemanej trwałości - wiem, dziwne. W końcu jednak nadszedł czas na testy. Jakie były moje wrażenia po jego wypróbowaniu?

JAK LUMIGAN DZIAŁA NA RZĘSY?

JAK LUMIGAN DZIAŁA NA RZĘSY?
lumigan na rzęsy, lumigan na posrost rzęsDziś ostatni już post z serii Walka o piękne rzęsy (choć jeśli znajdę jeszcze jakieś ciekawe zagadnienie z tej dziedziny, na pewno o nim napiszę, bo temat mnie wciągnął). Na deser zostawiłam Wam najbardziej kontrowersyjny artykuł, o upiększaniu rzęs za pomocą... leku na jaskrę. Brzmi dziwnie? Być może już słyszałyście nazwy takie jak Lumigan czy nawet Latisse, ale czy wiecie wszystko o ubocznych skutkach ich używania? Zapraszam do lektury.

ZABIEGI NA RZĘSY: HENNA, TRWAŁA, PRZEDŁUŻANIE...

ZABIEGI NA RZĘSY: HENNA, TRWAŁA, PRZEDŁUŻANIE...


Powiedzmy sobie prawdę - nie każdy osiągnie firanę rzęs za pomocą naturalnych metod lub odżywek. I nie każdy będzie miał czas i cierpliwość, by je stosować. Są sposoby znacznie szybsze i dające - przynajmniej początkowo - lepsze efekty. Dziś chciałabym rozpocząć dyskusję o zabiegach upiększających wykonywanych na rzęsach, ich wadach i zaletach. Informacje, które tu przedstawię, zebrałam na podstawie doświadczeń własnych, osób mi znanych, a także opinii jakie dziewczyny zostawiają w internecie.

HENNA RZĘS



To rozwiązanie wydaje się kuszące zwłaszcza latem, kiedy nie lubimy nakładać na twarz dużo kosmetyków, opalamy się, lub odpoczywamy nad wodą. Trzeba jednak wiedzieć, że henna da dość delikatny i naturalny efekt i to tylko osobom które mają jasne, dość gęste rzęsy. W innych przypadkach zabiegi nie są zwykle warte zachodu. Hennę można nałożyć samodzielnie, albo u kosmetyczki, nie wydając więcej niż 30 zł (najczęściej już z brwiami i depilacją). Do zrobienia henny rzadko kiedy jest używana henna naturalna, choć ta też dla niektórych może być drażniąca. Chemiczne henny zaś często zawierają składnik PPD (p-fenylenodiamina / p-Phenylenediamine), który nie jest polecany dla osób o delikatnej, wrażliwej skórze ze skłonnościami do podrażnień. Dlatego też przed pierwszym zabiegiem warto zrobić próbę uczuleniową.


Henny występują w formie proszku lub żelu. Obie rozrabia się z utleniaczem, jednak ich efekt jest różny. Proszek łatwo farbuje skórę, żel jest trochę delikatniejszy. Na potrzeby farbowania rzęs nie robi to jednak wielkiej różnicy, bardziej zauważalne jest to przy brwiach, których kształt można łatwiej poprawić henną proszkową. 

Czas na pytanie - czy henna jest zdrowa dla rzęs? Na pewno nie bez powodu zalecane jest robienie jej nie częściej niż raz na dwa, trzy tygodnie. Henna aby zadziałała musi być połączona z utleniaczem, a wiemy jakie działanie ma woda utleniona na włosy (jakiekolwiek)... Niektórzy twierdzą, że po hennie zauważyli zwiększone wypadanie rzęs, inni - że odkąd ją robią, ich rzęsy zaczęły być jasne na końcach, i teraz żeby jakoś wyglądać, tkwią w błędnym kole ciągłego poprawiania henny, albo nie wychodzą z domu bez tuszu na rzęsach. Ja sama co jakiś czas przy okazji robienia henny na brwi pociągam nią też rzęsy, ale jest to zbyt rzadko, by zauważyć negatywne efekty. Nie robię jej częściej z uwagi na niewielką różnicę 'przed i po'.


PRZEDŁUŻANIE / ZAGĘSZCZANIE RZĘS



To zabieg już zdecydowanie bardziej kontrowersyjny niż henna. Efekty bywają bardzo ładne, rzęsy są wydłużone, pogrubione, wydają się gęstsze, ładnie wyglądają niezależnie od pory dnia i bez makijażu. Wszystko dzięki doklejeniu rzęs syntetycznych do naturalnych (tak dzieje się w metodzie 1:1). Rzęsy takie mogą być jedwabne lub z innych materiałów (np. z norek), specjaliści mogą wypowiedzieć się jaka jest różnica pomiędzy poszczególnymi rodzajami rzęs, jednak nie to nas interesuje.



Co należy wziąć pod uwagę przed poddaniem się przedłużaniu/zagęszczaniu rzęs?

trwałość - maksymalnie efekt jest widoczny ok. 2 miesiące, bo tyle żyją naturalne rzęsy, które potem wypadają wraz ze sztucznymi. Jednak co 3 tygodnie polecany jest zabieg uzupełniający, bo rzęsy znajdują się w różnych cyklach wzrostu;

cena - założenie rzęs po raz pierwszy to koszt w zależności od miasta i salonu ok. 200 do 300 zł. Za uzupełnienie płaci się zwykle połowę tej kwoty. Dodatkowe kilkadziesiąt złotych trzeba zapłacić za zdjęcie rzęs (bo samemu nie warto tego robić). Dla niektórych tanio, dla innych za drogo. Dla mnie osobiście to drugie:) nie zapłaciłabym tyle za tak krótki efekt, lepiej jest wydać to na jedną z droższych, a skutecznych odżywek do rzęs; 

czasochłonność - pierwszy zabieg może trwać dwie lub trzy godziny. Można się znudzić. A ponieważ tyle to trwa, to nie dziwi fakt, że tyle to kosztuje...

ograniczenia - niektóre metody wydłużania i zagęszczania są dość wymagające i obarczone różnymi zastrzeżeniami, np. przez pewien czas po zabiegu nie można moczyć rzęsy, korzystać z basenów, sauny, nie można pocierać oczu czy używać do demakijażu płynów innych niż na bazie wody; 

niepewność efektu - tu wiele zależy od profesjonalizmu kosmetyczki. Zabieg może wykonywać osoba która nie jest kosmetyczką, a tylko skończyła specjalny kurs. Czasami jednak nawet dyplom kosmetyczki nie gwarantuje efektu... Wiele dziewczyn jest niezadowolonych z zabiegów - wspominają one, że sztuczne rzęsy drażnią oko, są sztywne, nieładnie się układają, czy przedwcześnie wypadają, pozostawiając luki w linii rzęs. Wyjątkowo często takie zarzuty kierowane są wobec salonów, które swoje usługi przeceniają na grouponach... 

skutki uboczne - te mogą wystąpić, lub nie, zależy to od kondycji naszych rzęs, użytych materiałów (kleju!) i przestrzegania higieny oraz pewnych procedur w salonie. Niemniej jednak najgorszym skutkiem z jakim można się spotkać, jest mocne podrażnienie oka ze stanem zapalnym włącznie, oraz znaczne przerzedzenie lub kruchość rzęs po zdjęciu sztucznych. Ilość osób, które się na to skarżą nie jest mała, więc na pewno trzeba wziąć pod uwagę że i nam może się coś takiego trafić... 


TRWAŁA NA RZĘSY 


Inaczej trwała ondulacja rzęs, czyli alternatywa dla zalotki. Jest to chemiczny zabieg podkręcający rzęsy, którego efekt trwa od 3 do 6 tygodni. Rzęsy po zabiegu są uniesione, przez co wydają się dłuższe. Mogą być malowane, można nakładać na nie hennę. Na zabieg decydują się często osoby, które mają naturalnie długie, ale proste, lub niesforne rzęsy, a marzy im się romantyczne wywinięcie dodające zalotności. 


Zabieg wykonuje się w salonie, zajmuje to ok. 40 minut do godziny, kosztuje zwykle ok. 60-100 zł. Rzęsy na początku smarowane są klejem, nawijane na mały wałeczek dobrany do długości rzęs i kształtu powieki, po czym nakłada się na nie trwałą (delikatniejszą w składzie niż trwałe do włosów). 

Wydawałoby się - prosty zabieg, w miarę tani, co tu może pójść nie tak, jakie mogą być wady...

Niestety, trwała często osłabia rzęsy, mogą one po niej wypadać. Dodatkowo, skład trwałej może powodować podrażnienia u osób o wrażliwych oczach (w końcu zabieg wykonuje się blisko oka). Coraz częściej pojawiają się też opinie osób, które trafiły do niedoświadczonych kosmetyczek i uzyskały efekt powyginanych rzęs, nieładnie lub nierównomiernie się układających, czasem w sposób, który drażnił oko lub powiekę, albo utrudniał malowanie. Jak we wszystkich przypadkach, nie warto więc decydować się na taki zabieg w ciemno, u nieznanej kosmetyczki... 


SEMI - PERMANENTNE TUSZOWANIE 


To jedna z najnowszych metod upiększania rzęs. Polega na nałożeniu na rzęsy semi-permanentnego tuszu, który po zaschnięciu zaczyna być odporny na wodę, elastyczny i lekki. Efektem są rzęsy wytuszowane na około 3 tygodnie, odporne na rozmazanie, bez uczucia noszenia na nich makijażu. Oznacza to, że o każdej porze dnia i nocy, niezależnie od sytuacji, mamy podkreślone rzęsy. Efekt można stopniować, od naturalnego do bardziej dramatycznego, w zależności od ilości warstw. Zabieg trwa ok. 40 minut, koszt to 80 - 100 zł.



Zabiegi wykonywane są najczęściej przy pomocy tuszów takich jak MyScara, LashNoir, czy NoveauScara. Tusz musi być zmyty w salonie po upływie przewidzianego czasu. Jeśli zależy nam na utrzymaniu efektu, lepiej jest nie stosować na okolicę oka kosmetyków na bazie olejów (np. dwufazowych płynów do demakijażu). Po wykonaniu zabiegu trzeba też przez pewien czas unikać wody czy sauny, do czasu aż tusz w pełni zaschnie.

Jakie są więc wady semi-permanentnego tuszowania? Pomimo, że jest to zabieg prosty, da się go zepsuć, o czym świadczą opinie niektórych klientek salonów. Znów najwięcej poszkodowanych było wśród kobiet, które skorzystały z grouponów na tą usługę. Narzekały one na posklejane, brzydkie rzęsy. Na razie takich opinii nie ma zbyt wiele, ale może jest to spowodowane tym, że i zabieg nie jest jeszcze zbyt popularny. Tak czy siak, pozostaje uważać.


***



Podsumowując, w przypadku każdego z tych zabiegów najistotniejsze wydaje się to, by dobrze przemyśleć, do kogo się na niego udamy.Wystarczy wpisać w google nazwę salonu i miasto, lub nazwisko kosmetyczki do której się wybieramy. Jeśli ma ona niezadowolonych klientów - na pewno dali już znać o tym w internecie... na szczęście dla nas.




Alternatywne metody zadbania o wzrost i piękno naturalnych rzęs:

- odżywka Revitalash i moje wrażenia po 4 miesiącach używania,

- metody pielęgnacji rzęs z użyciem naturalnych produktów,

- tanie odżywki do rzęs,

- jak nie niszczyć sobie rzęs.

- co wiemy o rzęsach

- jak Lumigan działa na rzęsy?



Źródła zdjęć: 1234

PAULA'S CHOICE - HYDRALIGHT SHINE FREE MINERAL COMPLEX SPF 30

PAULA'S CHOICE - HYDRALIGHT SHINE FREE MINERAL COMPLEX SPF 30

Znacie amerykańską firmę Paula's Choice? Stawia ona sobie za cel szerzenie wiedzy o pielęgnacji cery i kosmetykach (nie tylko swojej marki), a także dobieranie odpowiedniego programu pielęgnacyjnego klientkom. Założycielką jest Paula Begoun, która przez wiele lat oceniała składy i działanie rożnych produktów kolorowych i pielęgnacyjnych, występując w mediach jako "Kosmetyczny Policjant". Po latach takiej działalności postanowiła przekuć zdobytą wiedzę we własną markę kosmetyków.

Ja przyznaję - wcześniej w ogóle nie słyszałam o PC, aż do momentu gdy przypadkiem trafiłam na jej nowo założony FANPAGE, na którym ogłoszono w dodatku nabór blogerek do testów. Zgłosiłam się i po konsultacji stanu mojej cery dostałam do przetestowania krem matujący, w paczce oprócz tego znalazło się kilka ulotek na temat firmy i próbka innego kremu. 

Krem, który dostałam to Shine-Free Daily Mineral Complex z antyoksydantami i filtrem SPF 30:

PŁATKI KOLAGENOWE POD OCZY BEAUTY FACE

PŁATKI KOLAGENOWE POD OCZY BEAUTY FACE
Jakiś czas temu przeczytałam o akcji organizowanej przez Beauty Face, skierowanej do blogerek - wydała mi się o tyle ciekawa, że każda z nas miała dostać ten sam produkt i dodać o nim o opinię tego samego dnia. Czemu nie? Produktem tym miały być płatki kolagenowe pod oczy Beautyface (w moim przypadku z czerwonym winem). Z samymi płatkami już się zetknęłam, jednak nie znałam dotąd w ogóle tej firmy. Krótko przed terminem recenzji dostałam list z owymi płatkami, ulotką z produktami firmy oraz kuponem rabatowym na zakupy w ich sklepie internetowym. 

MOJE DOŚWIADCZENIA Z OLEJKIEM ARGANOWYM

MOJE DOŚWIADCZENIA Z OLEJKIEM ARGANOWYM

Na pewno każda z Was słyszała już o olejku arganowym. Ta substancja zwana złotem Maroka i innymi pochlebnymi epitetami, urasta już prawie do rangi jakiegoś magicznego eliksiru, który dobry jest niemal na wszystko, leczy, a z brzydkiego kaczątka robi pięknego łabędzia.

Pomijając ten marketingowy bullshit, olejek arganowy jest rzeczywiście jedną z tych substancji, która sprawdza się u większości osób, choć nie każdego w roli '10 w 1', czyli jednego kosmetyka spełniającego potrzeby całego ciała. Najbardziej jest on polecany do nakładania na włosy (zwłaszcza wysokoporowate), masowania twarzy (cera dojrzała, sucha, trądzikowa, ale bez skłonności do zapychania!) i jako dodatek do balsamów i innych preparatów pielęgnujących. Każdy musi znaleźć swój sposób na używanie tego olejku i jego najlepsze zastosowanie. Jeśli nie działa dobrze na twarz, można wypróbować na włosy. Jeśli na włosach nie daje rady, zawsze można używać go do rąk i paznokci, itd...

JAK ŁADNIE POMALOWAĆ RZĘSY I POSTĘPOWAĆ Z TUSZEM

JAK ŁADNIE POMALOWAĆ RZĘSY I POSTĘPOWAĆ Z TUSZEM
otwarte usta podczas malowania rzęs

Dziś następna część z cyklu, który wciągnął mnie w poszukiwanie kolejnych i kolejnych informacji na temat rzęs.

Tym co wizualnie i najszybciej pomaga w upiększeniu rzęs, jest oczywiście odpowiedni tusz do rzęs.
Tusz do rzęs potrafi diametralnie odmienić nasz wygląd (wiedzą to zwłaszcza osoby o jasnej oprawie oczu), ale sęk w tym by go odpowiednio wybrać, a potem użyć. Na rynku jest multum takich produktów, które różnią się składem, ale przede wszystkim - wyglądem szczoteczki. I ona może być kluczowa. Jeśli sam tusz wydaje się dawać niewiele, można jeszcze spróbować użyć bazy pod tusz. Niektóre z nich połączone są od razu z odżywką, która dba o dobrą kondycję i elastyczność rzęs. Zestaw tusz i baza, do tego czasem zalotka, powinien dać nam zadowalający wygląd rzęs.






DOBÓR ODPOWIEDNIEJ SZCZOTECZKI


rodzaje szczoteczek od tuszów

Jak tu wybrać tej jedyny tusz? Oczywiście nie musimy nastawiać się na to, że jeden tusz załatwi wszystkie nasze problemy. Zastanówmy się, czego oczekujemy, czy najpotrzebniejsze jest nam pogrubienie, wydłużenie, czy może podkręcanie rzęs? Od tego będzie zależało na jaką szczoteczkę się nastawić. Obecnie dostępne są szczoteczki z bardzo różnych materiałów, np. nylonu, sztucznego jedwabiu, czy nawet silikonu, oraz różne kształty (jak na zdj. powyżej):
  • gruba, z włoskami o tej samej długości - jest polecana przede wszystkim do rzadkich rzęs, łatwo kontrolować z nią ilość nakładanego tuszu, aby nie 'przedobrzyć';
  • zakrzywiona w łuk – efekt zalotki, podkręca i lekko unosi proste rzęsy;
  • asymetryczna, z krótszymi po jednej stronie i dłuższymi po drugiej włoskami - do delikatnych i cienkich rzęs;
  • stożkowaprzypominająca choinkę - pozwala pokryć i dłuższe rzęsy po środku, i delikatniejsze po wewnętrznej stronie oka - szczoteczka wielozadaniowa
  • kulista - krótkie, zbliżone kształtem do kuli szczoteczki unoszą rzęsy opadające;
  • miękka, wyginająca się - do rzęs niesfornych, niejednolitych, pozwala kontrolować efekt w zależności od potrzeby.
  • silikonowa, w kształcie grzebyczka - idealna dla osób o rzadkich rzęsach, pokrywa dokładnie każdy włosek i rozdziela je od siebie. Niesklejone i dokładnie pokryte tuszem rzęsy wizualnie dają efekt, jakby było ich więcej.
Niektórzy zawsze sięgają po grube szczoteczki, które dają im szybki efekt, inni wolą by szczoteczka była krótsza i węższa, bo według nich tusz nakłada się nią lepiej - ile osób, tyle opinii, dlatego nie warto sugerować się innymi, i testować różne szczoteczki w poszukiwaniu tej najlepiej dopasowanej do naszych rzęs.



TECHNIKI MALOWANIA


Ile osób, tyle również technik malowania rzęs. Każda z nas robi to trochę inaczej, ale istnieją pewne uniwersalne porady makijażystów, którymi być może warto się zasugerować. Generalnie polecają oni by na początku zagłębiać szczoteczkę jak najbliżej nasady rzęs i przesuwać ją do góry powoli, wykonując jednocześnie zygzakowate ruchy, z boku na bok, na końcu rzęs starając się wygiąć włoski do góry i utrwalić je w tej pozycji.

Oto dalsze sposoby malowania dopasowane do efektów jakie chcemy osiągnąć:


Jak uzyskać grubsze rzęsy?

Tutaj również warto wykonywać zygzakowate ruchy - rzęsy nabiorą objętości i grubości, bo zostaną najdokładniej pokryte. Jeśli jednak mamy tusz z grzebyczkiem, pozostańmy przy pionowym malowaniu. Dla lepszego pogrubienia zawsze warto nałożyć kolejne warstwy, warto jednak wyczuć moment w którym trzeba się zatrzymać, bo dalej będą już tylko owadzie nóżki, nie rzęsy:)

Jak podkręcić rzęsy tuszem?

Osoby, które narzekają, że ich rzęsy są zbyt proste, powinny wybierać szczoteczki z załamaniem, lub garbikiem, które sprawią, że podczas malowania rzęsy lekko się uniosą i podkręcą. Przed samym malowaniem mogą też użyć zalotki, która jeszcze bardziej podkręci ich rzęsy.  Warto wiedzieć, że na rynku dostępne są nie tylko tradycyjne zalotki, ale też elektryczne, podgrzewane. Dziewczyny poszukujące trwałego efektu mogą poszukać informacji o trwałej na rzęsy.

Jak utrwalić makijaż rzęs?

Dla lepszego utrwalenia pomalowanych rzęs, zawsze warto najpierw sprawdzić, czy nie mamy na rzęsach resztek kremu, czy innych kosmetyków, a na kilka minut przed pomalowaniem można pociągnąć rzęsy odżywką - bazą, lub lekko je przypudrować. Puder dobry na wszystko:)

Jak rozdzielić rzęsy i uniknąć grudek?

Prosta technika zapobiega powstawaniu grudek - przed malowaniem szczoteczkę lekko wycieramy w chusteczkę, usuwając nadmiar tuszu. Rzęsy można też przed wyschnięciem rozczesać specjalnym grzebykiem. 

Jak zrobić kocie oko tuszem do rzęs?

Efekt kociego oka uzyskamy, jeśli skupimy się na podkreśleniu rzęs z zewnętrznego kącika - nałóżmy kolejną warstwę, starając się jednocześnie podkręcić te rzęsy. Można też użyć najpierw tuszu pogrubiającego, a później podkręcającego.

Jak uniknąć rozmywania tuszu na górnej powiece

Często podczas malowania frustruje nas tusz odbijający się na górnej powiece, co zmusza do poprawiania cieniowania, kredki itd. Wystarczy tylko zmienić kolejność malowania rzęs - najpierw te dolne, potem górne. Najczęściej rozmazany tusz bierze się właśnie stąd, że po pomalowaniu górnych rzęs, pochylamy się i otwieramy szerzej oko, by pomalować dolne, a to powoduje odbicie na powiece.

Kolorowe rzęsy, kolorowe tusze do rzęs

Makijażyści mówią, że czarny tusz najlepiej sprawdza się u brunetek i szatynek, a blondynki czy rudzielce powinny testować brązowe, grafitowe czy... niebieskie tusze. Sama dobrze wspominam brązową i fioletową mascarę. Takie eksperymenty z kolorowymi tuszami mogą się opłacić, choć nie zawsze pasują do makijażu do pracy.






JAK PRZEDŁUŻYĆ ŻYWOTNOŚĆ TUSZU?



Trzeba pamiętać o tym, że tusz do rzęs należy wymieniać co trzy lub cztery miesiące, żeby zapobiec namnażaniu się bakterii, które są prostą drogą do infekcji oka. Poza tym po tym okresie tusz często sam z siebie robi się już grudkowaty lub przysycha. A jak ratować  tusz,  jeśli tak dzieje się przed upływem tego czasu, oraz czego unikać, aby nie przyspieszyć tego procesu?


  • Kupując tusz w sieciowych drogeriach, często narażasz się na to, że już ktoś go otwierał by sprawdzić szczoteczkę itp.  Dlatego ja zwykle nie sięgam po pierwszy tusz z brzegu półki, tylko ten stojący nieco dalej, lub na końcu rządku.
  • Lekko wyschnięty tusz możemy reanimować, dodając do niego kroplę mleczka do demakijażu, niektórzy dodają także krople do oczu. Jednak trzeba pamiętać, że to rozwiązanie awaryjne, na krótką chwilę. Potem i tak tusz nadaje się do wyrzucenia.
  • Innym sposobem na ożywienie zarówno tuszu, jak i przyschniętych lakierów do paznokci, jest włożenie ich opakowań do kubka z gorącą wodą.
  • Nie warto wycierać szczoteczki o brzeg pojemniczka z tuszem. Tusz zasycha najpierw tam, potem grudki przenoszą się na szczoteczkę, a następnie do całego tuszu. 
  • Nie wtłaczaj powietrza do tuszu! Zawsze drażnił mnie widok moich koleżanek wielokrotnie wkładających i wyjmujących szczoteczkę do pojemniczka przed pomalowaniem, ruchem przypominającym ubijanie masła :) Tłumaczyłam im, że wprowadzanie powietrza do pojemnika skraca życie tuszu i przyspiesza wysychanie, jednak do nich to nie docierało. Nie wiem skąd wzięło się przekonanie, że taki trik uczyni rzęsy lepiej pomalowanymi...
  • Co jakiś czas warto przemyć szczoteczkę od tuszu płynem do demakijażu lub micelarnym. Zapobiega to gromadzeniu się na niej zeschniętego tuszu, który jak wspomniałam wcześniej, jest prostą drogą do grudek.




Poprzednie części cyklu o rzęsach - KLIK<- u="">





Źródła zdjęć: 123
Copyright © 2016 Cel: uroda! , Blogger