JAK STWORZYĆ SWÓJ PLAN DBANIA O WŁOSY?

W ramach wiosennego brania się za siebie, opracowałam swój plan dbania o włosy. Rozłożyłam na czynniki pierwsze cel, środki do jego osiągnięcia i motywację. Wy możecie to potraktować jako poradnik dla początkującej włosomaniaczki. Albo zbiór przykazań włosomaniaczki.


1. Analiza celu: DLACZEGO chcę to osiągnąć, co mi to da, dlaczego warto.


Po co? To akurat jest bardzo proste. Coraz bardziej skłaniam się do poglądu, że włosy są największą ozdobą kobiety. Skoro nawet mężczyźni zwracają na nie znaczną uwagę, a przeciętnej urody kobieta z burzą loków wygląda jak bóstwo, to chyba coś w tym jest! Zatem i ja chcę mieć długie, gęste włosy, o naturalnym, ładnym kolorze.



2. Co będzie mi potrzebne, aby osiągnąć cel i w jaki sposób mogę to zdobyć.

Przede wszystkim czas. Niestety włosy nie urosną w miesiąc, tak samo jak nagle nie zmienią swojej kondycji. Odpowiednie kosmetyki jak na razie mam, z czasem pewnie będę je uzupełniać. Do tego suplementy i zmiany w diecie. Może jeszcze potrzebne będzie samozaparcie i zmotywowanie do regularnych działań na rzecz poprawy stanu włosów.



3. Jakie będą kolejne kroki dojścia do celu i rozpisanie ich z podziałem na najdrobniejsze czynności.

Czynności, które zamierzam podjąć, podzieliłam na trzy grupy.

Od wewnątrz: 


- codzienne picie siemienia lnianego oraz oleju lnianego,

- codzienne picie pokrzywy (przez trzy miesiące a potem miesiąc przerwy),

- 4 tabletki calcium panthotenicum dziennie.

Można by dodać jeszcze - unikanie stresu, albo staranie się go niwelować. To chyba najtrudniejsza kwestia. 


Zewnętrznie:


Wcieranie wcierek (do wykończenia olejek łopianowy Green Pharmacy, potem Jantar).
Olejowanie (oliwa, olejek sezamowy, migdałowy - na zmianę) plus zastosowanie się do zasad pielęgnacji włosów wysokoporowatych (wkrótce dokładniejszy wpis o tym). Zamierzam też przyjrzeć się dokładniej moim produktom do włosów i przeanalizować ich składy, aby zobaczyć czy rzeczywiście są dla mnie takie dobre.


Kwestie techniczne:


Nie będę czesać mokrych włosów, generalnie starać się czesać je delikatniej. Suszyć tylko koszulką, nie ręcznikiem. Postaram się udoskonalić nocny koczek i upinać włosy na noc, tak żeby się nie plątały, a jednocześnie nie były zbyt naciągnięte (przedtem rano czasami bardzo bolał mnie skalp) oraz częściej upinać lub związywać włosy łagodną gumką (bez metalowych dodatków i niezbyt mocno ściągającą).


4. Zewnętrzne wsparcie motywacyjne, które jednocześnie będzie rozliczeniem z tego, jak realizuję swoje zamierzenia.

Dla mnie będzie to głównie blog - zamierzam rozliczać się tu przed samą sobą i Wami z tego, jak wywiązywałam się z planu. No i może jeszcze przeglądanie inspirujących włosowych historii na blogach i umacnianie się w wierze, że każde włosy da się naprawić.


5. Regularne kontrolowanie efektów.

Co miesiąc będę robić zdjęcia obrazujące stan włosów oraz kontrolować długość.

Do lata spodziewam się dłuższych i może nie znacznie gęstszych, ale na pewno mniej wypadających włosów. Chcę zmniejszyć także ich puszenie się i sprawić żeby zaczęły się lepiej układać same z siebie. Zobowiązałam się oficjalnie przed Wami, to teraz do dzieła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cel: uroda! , Blogger